Okolica Mikery

Mikera

Miejsce ozdobione w zieloną trawę o smaku jabłkowym,drzewa na ,których rosną lizaki i cukierki i domino ułożone z wielkich tabliczek czekolady ,których nie da się przewrócić.W pobliżu jest rzeka czekolady z ,której Mikera codziennie wypija miskę ciepłej,brązowej czekolady.Nie daleko rzeki jest także łóżko z pianki o kolorze biało-jasno różowym na ,której Mikera śpi.

Mimic

Mimic przyszła tu za zapachem Mikery z piłką w pysku. Było tu wyjątkowo ładnie. Upuściła piłkę i się rozglądneła. Schyliła się i powąchała trawę. Czując zapach jabłek odgryzła kawałek.
-Acha ładnie tu.-powiedziała jedząc następny kawłek trawnika.

Mikera

-Wiem że ładnie sama wybrałam to miejsce.-Powiedziała cichutkim głosem i podbiegła do rzeki z czekoladą ,aby się napić.Potem podeszła do wielkiego domina ułożonego z tabliczek czekolady i ugryzła kawałek.

Mimic

Mimic pociekła ślina widząc te pyszności więc pobiegła za Mikerą do rzeki. Czekolada była wspaniała! Mimic napiła się jej sporo i pobiegła do drzewa lizaków. Och co za słodkośći!

Mikera

-He He.-Zaśmiała się Mikera z czekoladą na pyszczku.
-Co ty robisz?-Zapytała i pobiegła za Mimic i skoczyła na drzewo lizaków.Zwaliła dziesięć lizaków z drzewa i zeskoczyła.Po chwili w jej pyszczku tkwił jeden duży lizak.

Mimic

-Lizaki! Ale ty masz tutaj raj Mikera!-krzykneła łapiac lizaki i próbując wsadzić kilka naraz do swojego pyszczka. Jakie one są pyszne!

Mikera

-Wybrałam tą okolicę ,bo bardzo lubię słodycze.-Powiedziała i znów podeszła do rzeki czekolady. Napiła się i podeszła do kanapy z żelków.

Mimic

Mimic rozejrzała się ciekawa.
-Mówisz że to wszystko ze słodyczy? Jak tak to masz tu coś z krówek albo karmelków co?
Mimic pobiegła do rzeki czekolady i zaczeła chłeptać pyszną ciecz.

Mikera · Wysłany: Nie 18:46, 27 Mar 2011 Temat postu:

-Tam dalej jest pastwisko krówek. Jeśli chcesz możemy tam pójść.-Powiedziała połykając wielkiego lizaka. Potem zaczęła skubać trawę.

Mimic

-Oczywiście, chętnie z tobą pójdę.-powiedziała Mimic, uśmiechajac się delikatnie do szczenięcia. Czuła się, jakby zasnęła na kilka godzin. Czemu? No cóż, chyba się nie wyspała. Tak to jest, ale naprawdę... Za dużo wrażeń jak na dziś.

Mikera

Mikera prędko pobiegła na pastwisko krówek. Przeskoczyła przez płótek i zaczęła gonić jedną z krówek o smaku toffy. Złapała ją i obdarła z papierki i po chwili zaczęła zajadać się pyszną krówką.